niedziela, 16 sierpnia 2015

Rozdział 33 ZAPOMNIJ! Nigdy nie oddam się w ręce osoby, której nie kocham!


*Savannah*
Byłam ubrana w czarną spódniczkę i biały top. Na topie miałam zarzuconą jeansową kurtkę. Za buty służyły mi dziś koturny koloru szarego. Do tego miałam srebrne kolczyki, bransoletkę z serduszkiem oraz naszyjnik. Włosy były w nieładzie, usta pomalowane lekko brzoskwiniowym błyszczykiem, powieki pomalowane kreskami i odrobina pudru na policzkach. Całości dopełniały brzoskwiniowe perfumy. Byłam gotowa na "randkę" z Ryland'em. Usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju, a po chwili wszedł przez nie Ryland. Ubrany był w białą koszulę, ciemne jeansy, czarne conversy oraz skórzaną kurtkę. Włosy miał w nieładzie. Całości dopełniały jego perfumy. Nie wiem jaki to zapach.
- Punkt za punktualność. - powiedziałam po czym zabrałam swoją torebkę z ważnymi rzeczami i wyszliśmy na zewnątrz.
- Masz jakieś szczególne życzenia co do dzisiejszego dnia? - spytał spoglądając w moją stronę.
- Organizacja minus dwa.
- Ej! - zaśmiał się, a ja wraz z nim. Może wcale nie jest taki bezuczuciowy za jakiego się podaje. Nagle podbiegła do nas jakaś wysoka rudowłosa dziewczyna. A raczej nie do nas tylko do RyRy'ego.
- Ooo! Poznajesz mnie? To ja! Twoja dziewczyna! - zaczęła się drzeć i piszczeć. Matko szacunku trochę!
- Wiewióra... - szepnął brunet i złapał mnie za rękę. - Pomyliłaś mnie z Ross'em, który jest zajęty podobnie jak ja. Poznaj moją dziewczynę Savannah.
- Że co?! - krzyknęłam razem z rudą.
- Kotku to ja! Suzan!
- Mam dziewczynę!
- Wyrażałam na to zgodę? - wtrąciłam się.
- Nie jesteście razem! To widać! Żądam dowodów! - zaczęła upierać się ta cała Suzan. Spojrzałam na Ryland'a. Patrzył na mnie błagalnym wzrokiem. Przekręciłam niezauważalnie oczami i przytuliłam się do jego boku.
- Nie musimy Ci nic udowadniać. Pogódź się z tym. - powiedziałam delikatnie, ale coś czuje że to tylko chwilowe.
- Zamknij ryja! Z Tobą gadam?! - wydarła się na mnie.
- Słuchaj szmato... - szybko przerwał mi RyRy.
- Nie będziesz tak odnosić się do mojej dziewczyny!
- Nie jesteście razem!
- Nie?! To patrz! - zanim zdążyłam zareagować brunet pocałował mnie centralnie w usta. Jest to drugi raz, gdy się całujemy, a przynajmniej tak sądzę. Mmm... Jak człowiek, który tak bez życia wyraża się o uczuciach może tak wspaniale całować?! To niezgodne z rzeczywistością. Zarzuciłam mu ręce na szyje i mocniej do niego przyległam podobnie jak on do mnie. Przez lekko uchylona powieki zauważyłam jak nadęta lalunia odchodzi. I bardzo dobrze!

*Laura*
Znajdowaliśmy się aktualnie na samym dole tego przeklętego podziemia. A prostując szliśmy przez wąski i długi korytarz. Czemu on w ogóle się nie kończy?
- Ile już idziemy? - spytałam przyspieszając kroku.
- Będzie kilka godzin, a co? - spytał będąc za mną. Przekręciłam oczami.
- Po prostu chce wyjść. - po moim zdaniu nastała cisza. Nie była jakaś krepująca. Była przyjemna. Do czasu... Idąc do przodu nie zauważyłam jednej wyróżniającej się płytki w podłodze. Stanęłam na nią, a pode mną powstała zapadnia. Zanim blondyn zareagował i mnie złapał byłam już w dziurze. A do tego cholernie boli mnie kostka! Syknęłam z bólu.
- Lau! Nic Ci nie jest?! - krzyczał blondyn z góry. Widziałam tylko przebłysk jego blond czupryny. Jest tak głęboko i ciemno.. czy zaczynam słabnąć?
- Ja...! Chyba coś z noga sobie zrobiłam! - odkrzyknęłam mu. Spojrzałem na materiał moich spodni. Poszarpany, super. Czuć ten sarkazm? No pewnie, że tak.
- Schodzę do Ciebie!
- Nie! - aż sama zaskoczyłam siebie tak nagłą odpowiedzią. Była nawet aż za szybko. - Wydostane się za pomocą magii! - do krzyknęłam.
- Jak chcesz! Ale mogę ci pomóc! - usłyszałam jego krzyk.
- Dam radę! - szczerze? Sama w to wątpię. Skierowałam swoja dłoń najpierw na kostkę. Chciałam założyć w ten sposób bandaż na nogę. Robiłam się coraz bardziej słaba... Tutaj powietrza nie ma?!
- Lau! Co jest?! - usłyszałam krzyk Ross'a.
- Miejsce odporne na magię! Nie mo... - przerwałam swój krzyk, bo moją uwagę przykuła następująca rzecz: 10 słupów... Nie... To się nie dzieje naprawdę. To mój największy koszmar... Nie!
- Lau?!
- Ross!!! Pomocy! - po tym od razu zemdlałam.

" - Ty nic nie rozumiesz? To jest zemsta! Nieosiągalna dziewczynka musi w końcu zasmakować zakazanego owocu. Gdyby tylko nie oni...
- Kim ty jesteś? I jak to możliwe, że z tobą rozmawiam?
- Znudziły mi się listy, ale możliwe, że jeszcze nie raz o mnie usłyszysz.
- Evil...
- Naturalnie skarbie. Płacz krwią? Czarna łza? Ślub? Urocze... Obserwuje Was wszystkich. Codziennie. To jest jak dobra komedia.
- Czego chcesz?!
- Ciebie...
- ZAPOMNIJ! Nigdy nie oddam się w ręce osoby, której nie kocham!
- Kiedyś mówiłaś inaczej!
- Nie wiem kim jesteś! Zostaw mnie i moją rodzinę w spokoju!
- Oh... Lusia... Naprawdę mnie nie poznajesz?
- To ty...
- No i proszę! Gratulacje! Nie będę litosny. Twój blondynek pożałuje. Szkoda ze stracił pamięć... Wolałem ciebie, ale na tym też skorzystam.
- Czyli to ty...
- Wszystko.
- Te wypadki, krwinki, wesołe miasteczko, listy, sny... To ty?! Ty bezduszny, egoistyczny idioto!!!
- Do zobaczenia..."

*Alexa*
Po domu rozniósł się huk zamykanych drzwi. Przez nie wbiegła zapłakana Savannah. Pobiegła po schodach prosto do swojego pokoju. Natomiast za nią wbiegł Ryland, który miał na ustach jasny połysk. Jakby błyszczyka. Czy to możliwe, że on i Sav... O matko!
- Rooooockyyyyyy! - krzyknęłam i zaczęłam biec przed siebie w stronę kuchni. Niestety wpadłam w wejściu na bruneta.
- Pali się? - zaśmiał się trzymając mnie za ramiona.
- Rylannah się całowała!
- Co?! - chłopak stracił grawitacje w nogach i spadł na podłogę co spowodowało, że położył się prosto na mnie. Obok nas przeszła Vanessa i Rydel.
- Na dzieci jeszcze pora... - zaśmiała się Ryd.
- A jak tam noc poślubna pani Ratliff? - dogryzłam jej, a ona się zarumieniła.
- Ja też słyszałam dziwne odgłosy... - przyznała Vanessa.
- Zdaje Ci się. - powiedziała szybko Delly i weszła do kuchni.
- Ale to prawda! - krzyczała za nią Van. Brunetka również zniknęła za drzwiami.
- Dusisz mnie. - powiedziałam próbując złapać oddech pod ciałem Rocky'ego.
- Serio? - zrobił brewki. Obrócił się tak, że to teraz ja leżałam na nim.
- Teraz tylko gorzej. - wstałam z niego i pobiegłam do Savanny. Jednak przed drzwiami się zatrzymałam. Słyszałam jak rozmawiała z Ryland'em. Nie ładnie podsłuchiwać, ale... Użyłam zaklęcia na niewidzialność i wślizgnęłam się do pokoju brunetki.
- Dlaczego to zrobiłeś?! - krzyczała brunetka płacząc.
- Nie miałem innego wyjścia! - w podobnym stanie był brunet.
- A nie mogłeś dać sobie spokoju!
- Ale chciała dowodów!
- Trzeba było nie dawać jej dowodów tylko powiedzieć prawdę!
- Co powiedzieć?! Przepraszam, ale, że masz problemy z moim bratem to nie moja sprawa, a ja jestem na wkręconej randce z kuzynką Laury tej której tak nie lubisz? Przecież od razu by cię zabiła!
- Lepsze by było to niż całowanie się! Z resztą mnie zabić nie można!
- Może i nie można, ale są na takie coś sposoby w świecie magii! Jak komuś się znudzi nieśmiertelność można w mgnieniu oka stracić życie za pomocą mikstury!
- Może i bym takie coś wykupiła!
- Ale nie masz wstępu do Świata Magii!
- A od czego jest Magiczne Allegro?! (Oj Sashy za dużo reklamy Allegro xD ~ aut.)
- Przestań!
- Nie schodź z tematu! Pocałowałeś mnie!
- I było dobrze dopóki się nie zerwałaś!
- Bo nie mogłam tego kontynuować!
- A to niby dlaczego?!
- Bo Cię kocham, a ty mnie nie! - krzyknęła, a po tym zdaniu nastała cisza. Ona go kocha?... Nie żartuje? ,To nie żart. To prawda., A skąd to wiesz? ,Siedzę w wszystkich myślach. Ale niektórych lepiej nie ujawniać., Aha... A wiesz może co u Laury? ,Ostatnio było dobrze. Nie wie tylko co tu się dzieje, a teraz nie mogę się z nią połączyć. Ona śni., przecież możesz być w snach.. Możesz brać w nich udział i w ogóle. Potrafisz przecież! ,Ale ten sen.. Nie mogę. Jest zakazany. Wyjaśnimy to jak Laura odzyska przytomność albo wróci. Niedługo urodziny Ross'a i to trzeba też zaplanować., Dobrze. Wróciłam do oglądania Rylanda i Savannah. Patrzyli na siebie. Sav była załzawiona i smutna, a RyRy zaskoczony i szczęśliwy? Dziwne...
- Ty mnie kochasz? - spytał i uśmiechnął się lekko.
- Teraz to nie ma znaczenia. Ty mnie spostrzegasz jako kuzynkę Lau i koleżankę. Lepiej już wyjdź..
- Ale Sav...
- Wyjdź! - krzyknęła z płaczem. Brunet spuścił głowę i skierował się do wyjścia, ale będąc przy drzwiach zawrócił i przyciągając do siebie Hudson pocałował ją. Awww... Chłopak oderwał się od niej i ostatni raz cmoknął w usta. Oddalił się i był przy drzwiach, gdy Sav szepnęła.
- Dziękuje..
- Możesz na mnie liczyć... - odpowiedział jej i się do siebie uśmiechnęli. Gdy brunet całkowicie wyszedł z pokoju zdjęłam czapkę niewidkę i od razu przytuliłam Savannah. Dziewczyna jakby wiedziała, że tu byłam po prostu wtuliła się we mnie i bez zbędnych pytań usnęła mi w ramionach.
***
Hey People!
Nie wiem co ja takiego mam w tej głowie, ale właśnie wyobrażam sobie Magiczne Allegro xD.
Kochane moje komentatorki. Jak czytam Wasze komentarze to mam taki SMILE xD i tak czasami się śmieję, że po lekarza dzwonią (czyli krzyczą na mnie bym się uspokoiła, bo inaczej mnie do szpitala zawiozą xD)
A TERAZ TAKI KONKURSIK.
KOLEJNY ROZDZIAŁ ZOSTANIE ZADEDYKOWANY DLA OSOBY, BĄDŹ OSÓB, KTÓRE ZGADNĄ KIM JEST EVIL!
Macie All Tydzień :D
Ja lecę. Jeszcze dziś muszę dodać jakieś 2 rozdziały xD.
Pozdrawiam,
Sashy ♫

8 komentarzy:

  1. Byly chlopak Lau! Ha!
    Ups... Mialam nie mowic... Ale sama chcialas!
    To tak... Kocham cie! Masz szczescie, zes rozdzial wstawila
    Powodzenia z panem K********* xD
    Dobra.... E tam...
    Weny sis
    Do napisania
    Del :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :*
    Czekam na next <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj. Męczę się z tym komem z 7 raz więc doceń to.

    Na wstępie - rozdzial mi sie podobal :)

    Atuty tej części ;
    1) skupiłaś się na RyRym i Sav co mi aie osobiście podoba, bo mozna szybko i wygodnie przeczytać.
    2) wplotłaś watki poboczne typu raura, co daje czytelnikowi główkowanie co dalej.
    3) dość zrozumiałe dialogi, ale rozkrzyczane.

    Wady;

    1) zjadłaś pare ogonków (Np. "Ą"), ale to kazdemu sie zdaża.
    2) nie potrzebnie wkleiłaś Van i Del tak z "dupy", ale nie traktuj tego obraźliwie. Tak zaplanowałaś, tak zrobiłaś nie mam za złe.
    3) zdziwił mnie fakt ze Sav i Lau sa bardxo płaczliwe. Troszke wnerwia, ale taki tutaj mają charakter. Tak je ubarwiłaś.

    Konkurs.
    Evil - EX Laury (nie pamiętam imiona. Wybacz)
    ...
    "Ładnie" opisujesz wygląd na daną chwilę bohatera.
    "Wiwióra" dość potocznie. Ale to wyszło z ust Rylanda więc ma to sens.
    Wiewióra kojarzy mi się z Calumem ;P idk why.
    ..
    Ład i skład tu jest więc nie mam się czego zbytnio czepiać.
    Weeeny misia (co mi też się przyda, ehh)

    Bye.
    Miłej nocy/dnia/wieczoru :)
    - killer

    OdpowiedzUsuń
  4. Heej! ^^
    Wróciłam niedawno, jestem zmęczona, ale co tam i tak muszę skomentować xd
    No więc, no więc, no więc..
    Rozdział jest suuuuupi!
    Miałam moment, w którym przez chwilę nie mogłam wszystkiego ogarnąć, ale to chyba dlatego, że mój mózg odmawia współpracy xd
    O boziuuu... znowu tyyyle miłości <3
    Rylannah taka awwww <3
    Ten pocałunek... <3
    A teraz wszyscy przenieśmy się do magicznej krainy miłości, skaczmy sobie tam na chmurkach, śpiewajmy piosenki i w ogóle, i w ogóle! <3
    Przenieśmy się do krainy miłości!
    Dobra, dobra, stop! Oni coś mi dosypali dzisiaj do tych lodów, bo zaczynam wariować...
    Ooo, serduszka wszędzie, tyle miłości!
    Nie, Sashy, ratuj!
    Ta pani od lodów jest zła! Do sądu ją pozwę! O, a ty Sashy będziesz moim prawnikiem ^^
    Razem będziemy walczyć o sprawiedliwość! xd
    Uhuhuhuhu, czyżby Rydel i Ell coś tam robili?
    Bo ja bym się nie obraziła o małe Rydellingciątka, hihihihihi xd
    Było by tak mega happy w ich duuużym domku ^^
    Ale ja wiem, że to jeszcze za wcześnie jest, chlip, chlip :C
    Jednak będę na to cierpliwie czekać, juuuupi! :D
    Dawajcie mi tu łopatę!
    Mówiłam, że poćwiartuję tego Evila i zakopię go gdzieś!
    Nie dostaniesz cukiereczka niegrzeczny wnusiu!
    Babcia Ann daje słodycze tylko grzecznym dzieciaczkom, a ty mój drogi Evilku zaraz dostaniesz moją laską!
    Może i mam te dziewięćdziesiąt lat, ale biegać jeszcze potrafię.
    Superbabcia Ann pędzi! Lepiej uciekaj ty mały, bezduszny człowieku! xd
    Spokojnie, babcia Ann już się zajmie naszym Evilkiem buhahahaha!
    A ja w tym czasie spróbuję odgadnąć kim on jest...
    A więc zakładam swój magiczny kapelusz do rozwiązywania zagadek i zaczynamy!
    Hmm... pomyślmy... czy to mógłby być ktoś z rodzinki?
    Nieee, nie, to odpada
    Ta wiewiórka, która spotkała Rylanda?
    Nie, też nie, bo Evil to mega wkurzający chłopak...
    Myśl Ann, myśl, dasz radę...
    Czekaj, czekaj, a może to ten były chłopak Lau, co?
    To by w sumie pasowało, ale mogę się mylić
    Przy okazji, Evil... A tylko skrzywdź mojego Rosołka lub Lau to osobiście ciebie dopadnę i zrobię z ciebie nowego kucyka My Little Pony, o!
    (Nie, ja wcale nie oglądam tej bajki, wcale... xd)
    A tak jeszcze wracając to jeśli Sav znowu będzie przez ciebie płakać Rylandzie Lynch to dołączysz do Evila, o!
    I tak, to znowu jest groźba buhahahaha! xd
    Dobrze więc:
    Już czas, już czas pożegnać się, dobranoc już czas na seen. Ja wiem, że znów spotkamy się więc nie martwcie się rozstaniem o nieee!
    Piosenka z bajki, której się kiedyś bałam xd
    No to kończę, bo moja podusia tym razem zaprosiła mnie do siebie na herbatkę ^^
    O, o, o! Zapomniałabym! Moje jednorożce, pingwinki i smerfy pozdrawiają Cię z Majorki :D
    Mnie to już nie zabrały wredoty jedne, foch... xd
    Czekam na next, hihihihihihihi C:
    Papa! :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny < 3
    Ten Evil, to napewno były chłopak Lau.
    Czekam na nexta!
    Pozdrawiam :*
    Twoja Czekoladka ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, masz talent kobieto, czekam na next :* :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Evil to napewno były chłopak Lau;)
    Super rozdział!
    Czekam na nexta! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział:*
    Evil to .... Bum bum bum chłopak Lau? :D
    Mniejsza o to. Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń