czwartek, 17 września 2015

Informacja

Ostatnio nie pojawiały się nowe rozdziały.
Mam wytłumaczenie:
Telefon (iPhone), na którym pisałam upadł na podłogę i zbiła się szybka. Co za tym idzie? Zero czujności na dotyk. Nic. Kompletnie.
Nie mogę przegrać notatek, a mam do przodu tam co najmniej 7 rozdziałów.
A to wszystko przez durne sprzątanie ;-;.
Oddam telefon do serwisu. Nie wiem ile to potrwa, ale na ten czas zawieszam bloga :c
Przepraszam.
Mam nadzieję, że zrozumiecie i zostaniecie ze mną.
Pozdrawiam,
Sashy...

PS/ Aktywny jest mój blog TimeToGrowUp-Raura...

niedziela, 6 września 2015

Rozdział 35

UWAGA CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. WYJĄTKOWO ROZDZIAŁ PISANY TYLKO O JEDNEJ ( I WYJĄTKOWO MEGA KRÓTKIEJ ) SCENIE Z PERSPEKTYWY NARRATORA.
*Narrator*
Ross położył Laurę na ziemi i zaczął mocnej napierać ustami na jej usta. Brunetka wydała z siebie cichy pomruk co bardziej zmotywowało blondyna do dalszych działań. Nie przestając jej całować zaczął błądzić dłońmi po jej rozgrzanym ciele. Jednak, gdy zaczął mu przeszkadzać materiał ubrań postanowił się z nim rozprawić. Odnalazł suwak od jej sukienki i zdecydowanym ruchem go odpiął. Laura wiedząc, że za chwile zostanie w samej bieliźnie postanowiła działać. Złapała za skrawek koszuli blondyna i pociągnęła go do góry tak, że blondyn pozostał bez koszulki. Gdy dziewczyna rozprawiała się z jego paskiem od spodni, on w tym samym czasie zaczął delikatnymi ruchami ściągać jej sukienkę, aż w końcu rzucił ją gdzieś w kąt jaskini. Brunetkę przeszły ciarki. Ale nie dlatego, że była prawie naga. Bała się tej chwili, która miała za chwilkę nastąpić. Pozbyła się spodni blondyna i jedyne co dzieliło ją do odkrycia jego męskości były bokserki. Ross pozbył się ich butów i zaczął ściągać zębami ramiączka od stanika Laury, a gdy materiał lekko odstawał od jej piersi po prostu go zerwał. Również majtki dziewczyny dołączyły do reszty garderoby Laury: na ziemię.  Spragniony blondyn zaczął robić dłońmi kółka wokół jej sutków, a językiem zostawiał mokre ślady na jej szyi. Dziewczyna po raz kolejny jęknęła. Laura nie chcąc dłużej czekać ściągnęła z chłopaka bokserki. Jej oczom ukazał się kolega blondyna. Ross nagle zaprzestał swoich czynności i położył się na plecach, a obok niego Laura.
- Co jest? - spytała.
- Nie wiem czy dobrze robimy...
- Aha.
- To nie tak. Ja nie chce Cię skrzywdzić. - Lynch spojrzał jej w oczy.
- Nigdy mnie nie skrzywdziłeś. - odpowiedziała i wpiła się w jego usta. Zadowolony chłopak mruknął z rozkoszy. Przeturlał się na Laurę tak, że teraz to on górował. Zaczął schodzić pocałunkami na szyje, dekolt, brzuch, aż do podbrzusza. Powędrował z powrotem do jej ust. Pocałował je, a następnie przesunął się po żuchwie do ucha i przygryzł jego płatek. Laura zgięła nogę w kolanie tak, że napierała na jego krocze. Zadowolony blondyn pocałował ostatni raz czoło dziewczyny po czym delikatnie w nią wszedł. Usłyszeli huk. Piorun. Niepewności, które ogarniały Ross'a i Laurę nagle się rozpłynęły. Oboje postanowili oddać się rozkoszy i pożądaniu. Ross zaczął wykonywać powolne, rytmicznej i delikatne ruchy. A z każdym kolejnym Lau wydawała z siebie cichy jęk. Objęła szyje blondyna i zatopiła dłonie w jego włosach. On zawisł nad nią opierając się łokciami pomiędzy jej głową, a czołem opierał się o jej czoło.
- Ross!
- Co jest?! - wystraszył się blondyn na krzyk brunetki.
- Nie przestawaj! - dodała szybko. Chłopak już nic nie mówiąc ponowił swoją zatrzymaną czynność. Zaczął przyspieszać. Na dworze zaczęły błyskać pioruny. Rozpętała się wichura. Laura wydała z siebie głośny krzyk, gdy blondyn pogłębił swoje ruchy. Wbiła swoje paznokcie mocniej w jego szyje. Ross wykonał ostatnie mocne pchnięcia. Z klatki piersiowej Ross'a i Laury wyleciały dwie iskierki, które uniosły się nad nimi i połączyły tworząc jedną pomarańczową gwiazdę. Kiedy blondyn wykonał ostatnie pchnięcie i doszedł w Laurze gwiazdka opadła prosto na brzuch brunetki. Blondyn opadł zmęczony obok zdyszanej dziewczyny i razem próbowali unormować swoje oddechy. Oboje uśmiechnęli się do siebie. Brunetka położyła głowę na mokrym torsie chłopaka, a swoimi rękami objęła jego klatkę piersiową. Lynch natomiast otoczył ramieniem nagie plecy Laury i przytulił twarz do jej spoconych włosów. Zapletli razem swoje nogi i odpłynęli w krainę snów.
***
Hey People!
Boże co to za badziewie ;-;
Tego tutaj nie było, jasne? xD
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem oraz przepraszam za brak rozdziału w tamtym tygodniu. Szkoła. xD
A do tego jestem tak mądra, że wirusa sobie wgrałam! xD
Ave ja!
A teraz pozwólcie, że zaleje was blaskiem mojej chwały! Ahh za dużo Juliana...
Czekam na hejty. xD
Pozdrawiam,
Sashy ♫