wtorek, 28 lipca 2015

Rozdział 30 I masz tu leżeć i się nie ruszać. Zrozumiano?

*Alexa*
*Tydzień Później*
Nigdy więcej straty pamięci. Nigdy! Gdybym mogła go uzdrowić! Ale mimo mojej rozwiniętej mocy nie potrafię zrobić nawet tego! Przeklęte ograniczenie.
Dzisiaj jest dzień, który spędzamy na odpoczywaniu, a pod wieczór Ross z Laura znikają. Może chcecie wiedzieć co się działo przez ten tydzień? Otóż w kółko to samo. Trenowaliśmy Ross'a plus przypominaliśmy mu większość wydarzeń z jego życia. Rocky nie miał już zawrotów głowy. Ale trzeba uważać. Dzisiaj sobie przeczytamy o nowych mocach Dells i Rock'a. Aktualnie pomagam wraz z Savannah pakować Laurze potrzebne rzeczy do wyprawy.
- Latarka. - wymieniała przedmioty Laura, a ja lub Sav je przynosiłyśmy.
- Jest. - powiedziałam.
- Lina.
- Jest. - powiedziała Sav.
- Kasa.
- Jest.
- Prowiant.
- Jest.
- Telefon.
- Jest.
- Te fajne gadżety szpiegowskie.
- Są.
- No to chyba wszystko. - powiedziała brunetka. Pakowała się tylko 2 godziny. Tak chyba wszystko. Użyłyśmy zaklęcia na pojemności i lekkość. Dlatego do małej sakiewki z guzikami zmieściła tyle rzeczy. Po co są guziki? Są one przeznaczone do naciskania, a zapisana pod nimi rzecz po prostu wyskoczy. Guzików jest ponad 30. Nie wiem jak ona je zapamięta.
- Mam nadzieje. - sapnęła zmęczona Savannah.
- Nie jest tak źle. A to tylko wyprawa. Wyobraź sobie wyprowadzkę. - zaśmiałam się a ona opadła na łóżko brunetki.
- Ej dopiero co ścieliłam! - Laura jedną ręka zaczęła lewitować Sav, a druga ścielić ponownie łoże.
- Myślisz, że się uda? - zaczęłam ponownie temat. Moja, że tak powiem siostra spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się lekko.
- Mam taką nadzieje. Chce, żeby Ross powrócił. Może i mnie kojarzy, ale jest inny. Taki opiekuńczy i rozsądny. Nie zachowuje się jak on. I do tego nikogo nie pamięta i myśli, że poroniłam...
- Może on chce mieć z tobą dzieci? - zaczyna Hudson. Laura spojrzała na nią z przerażeniem.
- Ledwo co osiemnaście skończyłam.
- No, ale spójrz na to z mojej perspektywy. Wygląda teraz jakby szykował się do roli ojca. Na coś poważnego.
- Skończ! - rzuciła poduszką w młodą. Ja zaczęłam się śmiać. Laura mordująca wzrokiem naszą kuzynkę. Nie ma nic lepszego na świecie.
- To może chodźmy na dół. - powiedziałam nadal chichocząc. Dziewczyny się zgodziły i razem po schodach zeszłyśmy do salonu. Tam była Vanessa, Rydel, Rocky i Ryland.
- A ty nie pomagasz pakować się Ross'owi? - spytała Lau RyRy'ego.
- Nie mogę znieść tego jak myśli minutę nad tym jak mam na imię. - mruknął.
- O właśnie nie zapomnij naszego aparatu! - Vanessa podała wspomniany przedmiot siostrze. Ta go spakowała i usiadła obok Ryland'a.
- Obiecuje, że odzyska pamięć. - pogłaskała go po plecach. - I dzięki Van.
- Nie ma sprawy.
- A jak ty się czujesz? - spytałam Rocky'ego.
- Już o wiele lepiej. Dziękuje za wszystko. - powiedział szczerze.
- Brat te oczy mówią więcej niż tysiąc słów. - powiedziała do niego Rydel. Ten posłał jej spojrzenie mordu. Gdybym ja mogła tak czytać ze wzroku... To by była zabawa. Ech... Marzenia.
- Co tam ciekawego wyczytałaś? - zapytałam Delly. Ta tylko się uśmiechnęła i powróciła do oglądania TV. Cham.
- Nie! Nie uwierzę w to! - obróciłam się w kierunku tego krzyku. Wszyscy patrzyliśmy jak ze schodów zbiega Ross, a zaraz po nim reszta chłopaków.
- Ale to prawda! - krzyczał za nim Riker.
- Blondi mówię, że nie! - warknął blondyn, opierając się na swoim.
- O co poszło? - spytał Ryland.
- Człowieku nie denerwuj się! Jeszcze Twoja magia nie jest perfekcyjnie opanowana! - darł się za nimi Ellington. Wybiegli nad basen. Oczywiście my jak to my pobiegliśmy z kamerą za nimi. Savannah zaczęła nagrywać.
- Kolejna pamiątka? - zapytała.
- Już chyba milionowa. - syknął z bólu Rocky. Przeraziłam się i szybko wyczarowałam mu zimny okładkę na czoło oraz zatyczki do uszu.
- Później pokarze się nagranie. - powiedziałam i dałam mu stopery. Podziękował i je założył.
- Nie ma mowy! To nie ja! - krzyknął Ross i wycelował wodą w Ratliff'a. Cel ma dobry.
- Młody stój! - Riker zamroził jego stopy tak, że stał w miejscu.
- Wypuście mnie! - warknął blondyn.
- O co poszło? - zapytała Vanessa.
- Powiedzieliśmy mu tylko jedną rzecz. - wzruszył ramionami suszący się Ell. Podeszła do niego Delly i pocałowała w policzek.
- No i pokazaliśmy nagranie. - dodał Riker.
- Jakie? - zaciekawiłam się z Laurą.
- Nie pokazujcie im tego! - syknął Ross.
- No z tego burdelu w jego pokoju.
- Ell! - warknął ponownie.
- Ale ona przecież tam była! - zaczął bronić się brunet.
- Co?!
- No tak. Pamiętam to. Heh... RyRy był dziewczyną. - zaśmiał się Riker.
- Ej! Mnie w o nie mieszać! To była zemsta Rydel. - prychnął najmłodszy.
- Właśnie zemsta! - ożywił się Rocky. On miał mieć stopery w uszach!
- Już mi to zakładać! Natychmiast! - wskazałam na przedmiot, a brunet z powrotem go założył.
- Ell choć tutaj. - powiedział i poszedł do domu. Za nim udał się Ratliff.
- Przepraszam Lau! - płakał blondyn klęcząc przed brunetką.
- Nie wiem jak się zachować. - szepnęła Laura.
- Może coś powiedz? - podpowiedziała jej Vanessa.
- Kochanie choć zostawmy ich samych. - powiedział Riker i złapał Van za rękę. Udali się do domu.
- Właśnie wy to sobie wyjaśniajcie i tak dalej.. - uśmiechnęła się Rydel i zostawiając włączoną kamerę ruszyła za innymi.
- Dells nie zostawiaj mnie! - krzyknęła przerażona Sav. Prychnęłam.
- Młody idziesz? - spytałam Ryland'a.
- Gdzie?
- No do domu!
- A! Dobra. - powiedział. Razem udaliśmy się do salonu, zostawiając Raurę ze sobą.

*Narrator*
Podczas gdy wszyscy byli w domu i szukali wyjaśnień nowych mocy, Ross próbował wyjaśnić Laurze jak do tego doszło. Oczywiście ze skasowaną pamięcią z tego wydarzenia zapamiętał tylko jakieś dziewczyny i Laurę. Co było dalej? Film mu się urywa. Został na etapie przyłapania na zdradzie.
- Lau to nie tak jak myślisz...
- A skąd wiesz co ja myślę? - spytała rozbawiona brunetka. Dziewczynę śmieszyło to jak Ross się denerwował. Zaczynał się pocić, a co najlepsze dodatkowo miętosić nieśmiertelnik.
- Ja chyba zemdlałem! Ja nic z tego nie pamiętam! - krzyczał bezbronny.
- Ross...
- Naprawdę nie mam z tym nic wspólnego!
- Ro...
- Wybacz mi proszę! Dla Ciebie opanuje te moce!
- Ale R...
- I odzyskam pamięć!
- Ross! - brunetka przerwała mu krzykiem. - Po pierwsze całe to zdarzenie znam. To była zemsta TWOJEJ SIOSTRY RYDEL za to, że musiała Cię targać do domu. Po drugie już dawno Ci wybaczyłam i nie mogę się na Ciebie długo gniewać. Po trzecie właśnie obiecałeś opanować moce i odzyskać pamięć. Może się zalecaj do tego? - spytała pod koniec mowy.
- Ale o co Ci chodzi? - spytał blondyn.
- Spójrz za siebie. - Laura zrobiła faceplama. Ross powoli odwrócił się w kierunku basenu. Teraz wiedział co miała na myśli Laura. Za nim unosiła się wielka fala morska. Machnął kilka razy ręką i z uśmiechem odwrócił się do Lau. Brunetka pełna podziwu zaczęła klaskać, na co on się ukłonił.
- Dziękuje, dziękuje! - krzyknął uradowany blondyn po czym podszedł do Laury i delikatnie pocałował ją w usta. Dziewczyna z wielką chęcią odwzajemniła czuły gest chłopaka.
- Chodźmy do reszty, bo jeszcze dom wysadzą. - zaśmiała się brunetka wraz z blondynem.
- Panie przodem.

*Ryland*
- I masz tu leżeć i się nie ruszać. Zrozumiano? - wałkowała Rocky'emu w kółko Alexa.
- Czyli rozumiem, że mieliście w planach zemstę za zemstę, ale w magiczny sposób się rozmyśliliście? - spytała dla jasności Delly.
- Tak. - odpowiedzieli na raz bruneci.
- Magic. - zrobiłem tak zwane "jazz'owe raczki".
- To do Was nie podobne. - przyznał Riker.
- W 100% się zgadzam. Coś jest na rzeczy. A czy to czasem nie to, że Delly jest dziewczyną Ell'a? - spytała Vanessa.
- Co? - pisnął brunet i objął blondynkę. No to wszystko jasne.
- Kłamcy z Was kiepscy. - zaśmiała się Savannah.
- To Ratliff nas zdradził! - obronił się Rocky.
- Ja wypraszam sobie! Jeszcze nikogo nie zdradziłem! - zrzekł się Ellington.
- Spokój! - warknęła cicho Alexa. No tak przecież nie możemy krzyczeć.
- Macie problemy. - prychnąłem. W tym samym czasie do pomieszczenia weszli Ross i Laura. Uśmiechali się. To chyba dobry znak.
- Jesteście gotowi na wyprawę? - spytała Savannah.
- Ja nadal nie wiem czy to dobry pomysł. - powiedziała nadopiekuńcza Van.
- Jesteście jeszcze młodzi, ktoś musi iść z Wami. - powiedział kolejny nadopiekuńczy - Riker.
- Nie to jest nasz problem. - powiedziała Laura. - z resztą to od naszej mocy się zaczęło.
- A co jak spotkacie Evil'a? - spytała Delly.
- Kto to Evil? - Ross napiął mięśnie. Czemu on się tak stresuje jak nawet go nie pamięta?
- Taki jeden ktoś kto spowodował, że teraz nie pamiętasz nawet własnego rodzeństwa! - krzyknąłem.
- Ciii! - szepnęła Alexa siadając obok Rock'a.
- Miejmy nadzieje, że ten trening wystarczył. - rzekł Ellington. - już wiem co czuli nasi nauczyciele.
- Tak szczególnie jak zalaliśmy sale. - uśmiechnął się słabo Rocky.
- Macie jeszcze kilka godzin. Wiec co robimy? - zagaiłem.
- Sprawdzimy te moce? - spytał ciekawy Rocky.
- Mówiłam stopery na uszy! - warknęła Alexa.
- Ohh. - przekręciła oczami Laura i pstryknęła palcami. Obok niej pojawiła się Księga Magii. - Proszę. - podała ją Rydel, która natychmiast zaczęła czytać.
- "Moc manipulacji 'Mani' jest mocą dość niebezpieczną dla śmiertelników jak i nieśmiertelnych. Osoby z tą mocą mają dar do kontrolowania innych. Oczywiście ta moc posiada swoje takie ograniczenia. Dusza wie, kiedy chce się jej użyć w ramach np. Zemsty. Wtedy ona nie działa. Za to jak właściciel tej mocy jest wkurzony, lepiej uważać".
- A moja moc? - spytał Rocky.
- Niech Sav przeczyta. - zaproponowałem. Wspominana dziewczyna przejęła Księgę.
- "Moc Czasu 'Timeless' jest niezwykle trudną mocą. Można za jej pomocą przewidzieć przyszłość o tyle ile się chce. Za pierwszym razem mogą pojawić się komplikacje takie jak miliony głosów w głowie. Wtedy trzeba odpoczywać" - naprawdę? Rocky już to przeżył!
- No to Delly jest wariatką, a Rock sobą? - spytał Riker.
- Co? - zdziwiła się Vanessa.
- Koniec tematu. - powiedział Ellington i przytulił Rydel.

*Savannah*
Jest już wieczór i właśnie żegnamy Ross'a i Laurę. Nie chce ich puszczać tam do tego Świata, ale nie mają wyboru.
- Wkrótce się zobaczymy. - powiedziała z uśmiechem Laura.
- Mam nadzieje. - mówiła uśmiechająca się do niej Vanessa.
- Pamiętajcie jesteśmy w kontakcie. - powiedziała Delly.
- Rocky się lepiej czuje, prawda? - szturchnęłam lekko bruneta.
- Co? A tak! - odpowiedział natychmiastowo.
- Jestem za Was odpowiedzialny. Błagam niech nic Wam się nie stanie. - normalnie kolejna Van! Riker i Ness się pięknie dobrali.
- Jesteśmy osobami nad naturalnymi, tak? - spytał zdziwiony i uśmiechnięty na raz Ross. Oj człowieku. Odzyskaj pamięć, bo nie wiesz co mówisz.
- Tak, ale tam w tym trzecim świecie jest o wiele więcej osób magicznych. Tylko my.. Mamy dodatkowe moce. I możliwe, że jesteśmy troszeczkę silniejsi. - wytłumaczył mu Ellington.
- Niestety nie jesteście tam mile widziani. A to się wiąże z niebezpieczeństwem. - dodał Ryland. Jaki rozsądny. Aż szok.
- Uważajcie na siebie. - powiedziała Alexa.
- Spokojnie wrócimy najszybciej jak będzie można. - powiedziała uspokajająco Laura i chwyciła Ross'a za rękę.
- Będę ją bronił. Nic się jej nie stanie. - powiedział Ross. Pewnie po to by uspokoić Van.
- Wracajcie szybko. - powiedziałam i przytuliłam ich jeszcze raz. Zaczęli czarować i zniknęli w pomarańczowej mgle.
- To co robimy? - spytał Ell.
- Ehh.. Chodźmy trenować nasze moce. - powiedział Riker i razem skierowaliśmy się do sali treningów.
***
Hi People!
Moje mordeczki wróciłam!
Rozdziały tak jak zawsze będą w Niedziele, ale dziś jest wyjątek ;)
Chce jeszcze dzisiaj zmienić styl bloga.
Co do pisania rozdziałów: udało mi się przesłać wszystkie te które dotychczas napisałam (jakieś 5 w zanadrzu) oraz chyba 2 OS. Myślę, że będę musiała pisać na komputerze, bo telefon już sprawny nie jest :c
Jak Wam mijają wakacje? :D Ja wróciłam z Włoch xD Nie moje klimaty...
Piszcie co sądzicie.
A teraz taka ciekawostka... Jest to 30 rozdział. A byłam zawsze o połowę szybciej z nimi. Wyobraźcie sobie, że on już istniał, gdy wy czytaliście 15 czy 14 rozdział xD... Zła ja...
Nie zamierzam odchodzić. Ale piszcie szczerze.
I dziękuję wszystkim którzy skomentowali rozdział 29 oraz trzem osobom z notatki ;)
Pozdrawiam,
Sashy ♫


 (pierwszy nagłówek bloga :'))





12 komentarzy:

  1. Lecę czytać te rozdziały :) wrócisz jeszcze na secretslosangeles?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na SLA również jest powrót ;)
      Jutro moja kochana Kinia powiedziała, że mnie wyręczy i doda rozdział. :D
      Jeśli nie czytasz to też zapraszam Cię na blog SMILE, na którym również piszemy rozdziały ;)

      Usuń
    2. Z pewnością sprawdzę :) Uwielbiam waszą działalność :))

      Usuń
    3. I co z tym powrotem na SLA?

      Usuń
  2. Super rozdział, czekam na next i zapraszam do siebie:
    http://historianowejery.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :*
    Czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział jak zwykle już nie mogę się doczekać nexta a przy okazji zapraszam do siebie:

    http://czas-naszej-muzyki.blogspot.com/ pozdrowionka

    ~Bezczelna~

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział super. Czekam na next.. =D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty < 3
    Nareście wróciłaś! Nie mogłam się ciebie doczekać :)
    Mam wielką nadzieje, że Ross odzyska pamięć i że nic im (czt. Ross i Laura ) się nie stanie. Biedny Rocky:(
    Czekam na nexta!
    Pozdrawiam :*
    Twoja Czekoladka ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejoo!
    Tak! Jest rozdział! Ann jest happy! Robimy dyskotekę! Zaproszę moje jednorożce i pingwinki! (to skąd je mam jest bardzo tajną sprawą, hihihihi xd)
    Ooo jeszcze weź swoje Wodogrzmoty! ^^
    A teraz uwaga, uwaga. Zamykamy na chwilę temat imprezy z okazji pojawienia się kolejnego rozdziału.
    Gdyż, iż, ponieważ wypowie się profesor Ann Lynch
    Ekhem, ekhem
    A więc, Sashy chciałabym Ci powiedzieć, że ten oto 30 rozdział jest bardzo dobry i... i... nie jestem dobra w byciu profesorem chlip, chlip :/
    Masz może chusteczkę dla zrozpaczonej Ann? xd
    A tak serio to ten rozdział jest ŚWIETNY!
    Chwila ciszy, bo teraz do akcji wkracza Caps Look...
    UWIELBIAM TĄ HISTORIĘ I JESTEM W SIÓDMYM NIEBIE, ŻE DODAŁAŚ TEN 30 ROZDZIAŁ!
    A teraz musimy już opuścić naszego kochanego powiększacza liter
    (od dzisiaj tak będzie się nazywała mój ukochany Capsik hehehe ^^)
    Wiesz, że ja bym bardzo chciała małe Raurzątka hihihi, ale muszę jeszcze pewnie długo poczekać
    Chlip, chlip :(
    Oni mi tam mają żadnego Evila nie spotkać, bo ja Ciebie znajdę! Buhahaha!
    A wiesz, że Szeregowy zaprosił mnie do swojej magicznej krainy jednorożców?
    Polecisz tam że mną? Plosiee! ^^
    Ale Rockuś popatataja że mną na jednorożcach, prawda? :/
    W sobotę byłam na takim filmie Piksele i... i tam taka babka smerfa zabiła, rozumiesz?!
    Jak tak można!
    Biedny smerf :CC
    A czy Rydel mogłaby zrobić tak, by było kiss, kiss między Rockym i Alexą oraz Rylandem i Savannah?
    Bo to takie fajne by było C:
    Rikuś się bawi w nadopiekuńczą mamusię, słodko <3 xd
    Pamiętaj moja Raura ma wrócić cała i zdrowa do domu, a potem może poszliby do pokoju, zamknęli się na klucz i... byłaby scenka 18+ hihihi xd
    Nie ja wcale nie jestem zboczona, wcale... hehehe
    Kurde, komary mi nad uchem bzyczą.
    Komary to zło wcielone! One nie powinny istnieć!
    Czemu, czemu one jeszcze nie wyginęły?!
    Ty, ty zła ty... my dopiero 15 czy 14 czytaliśmy, a ty już 30 miałaś nie ładnie... Foch Forever na 5 pięć minut
    5... 4... 3... 2... 1...
    Nie umiem się długo gniewać na człowieków xd
    A tak szczerze to strasznie się cieszę, że nie zmierzałaś odchodzić ^^
    Miałam Ci tym razem dbać wirtualne ciasteczko, ale telefon mi je zjadł :/ xd
    To ja już lecę
    Papa :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej hej. Jako tako że jestem z tobą od samego poczatku teraz walne litanię i calo kształcie.


    Więc.
    Obserwuję ciebie od samego początku i teraz zebrałam się by to skomnetowac.

    Do rzeczy.
    Rozdziały sa nawet spoko tylko dialogi i niektóre watki są tak chaotyczne że muszę to czytać 7190141 razy by zrozumieć. Nie raz mi to nie wychodzi i muszę się domyślać co naprawde irytuje.
    Zauwazylam, czytelnicy bloggera nie są w ogóle wybradni...
    Znajdzie się pare literówek ortografów czy błędów językowych, ale nie jest ich tak dużo by koliło w oczy.
    Części dodajesz wmniarę regualnie czego zarzucić ci nie można.
    Twoje wytlumaczenia w notkach. Po co piszesz ze nie moglas dodac rozdzialu bo sramto tamto. Twoja sprawa. Czytelnik powinien czekać a nie. Oczywiście moim zdaniem.
    Nie wiem. To chyba tyle od mnie. So...

    Bye
    -Killer(tak bd sie podpisywac)

    OdpowiedzUsuń