niedziela, 13 grudnia 2015

One-Shot ''Inne światło sławy'' cz.1

To dziś. Trzynasty stycznia dwa tysiące szesnastego roku. Dziś spotkam swoich fanów. Wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Spojrzałam w lusterko. Moje brązowe loki swobodnie opadały na ramiona. Odkręciłam letnią wodę w kranie i obmyłam twarz, a następnie wytarłam się w ręcznik. Na czerwono-białą szczoteczkę nałożyłam pastę. Delikatnymi kolistymi ruchami wyczyściłam zęby i popłukałam wodą moją jamę ustną. W odbiciu był już normalny człowiek, a nie zombie. Otworzyłam swój kuferek z kosmetykami. Na dzisiejszy dzień wybrałam czarne cienie i delikatny jasnoróżowy błyszczyk. Pomalowałam jedną powiekę i drugą, a po tym wykorzystałam błyszczyk. Do tego rzęsy posmarowałam czarnym tuszem. Idealnie. Wzięłam jeszcze tylko pojemniczek z pudrem i nałożyłam go lekko na moje blade policzki. Teraz jest świetnie. Opuściłam łazienkę. Udałam się do kolejnego pomieszczenia - garderoby. Rozejrzałam się po pokoju. Na przeciw mnie była wielka szafa wypełniona po brzegi ciuchami. Po prawej stały jeszcze nie rozpakowane kartony z przeprowadzki. Jeszcze kiedyś je rozpakuję... Po lewej natomiast była szafa obrotowa z butami. Ponad dwieście par. Na podłodze leżał jeszcze zestaw z wczoraj. Czerwona sukienka z czarnymi groszkami do kolan, czarne bolerko, czerwone koturny i rajtuzy. Skrzywiłam się na wczorajszy dzień. Nigdy więcej wywiadów dotyczących mojego kanału. Ten strach, gdy coś palniesz i nie wiesz jak to odkręcić. A jeśli zapytają o coś co tylko pogarsza sprawę, zaczynasz się śmiać i udajesz, że nie było pytania. Potrząsnęłam głową i schyliłam się bo podnieść rzeczy. Rozejrzałam się dookoła. Wzruszyłam ramionami i rzuciłam je w kąt. Jesteś inteligentna... Od razu trzeba było kopnąć je do rogu! Wypuściłam powietrze. Podeszłam do szafy i zaczęłam poszukiwania na dzień dzisiejszy. Nie ubiorę sukienki, co mnie bardzo cieszy, na spotkanie z fanami. To nie jest mój styl. Padło na fioletowe zwykłe spodnie, białą koszulkę z napisem 'Boom!', koszulę w czarno-różową kratę oraz czarne trampki. Zdjęłam piżamę i zastąpiłam ją wybranym zestawem. Oglądnęłam się w lustrze, które było na drzwiach szafy. Świetnie. Jestem gotowa. Wyszłam z garderoby i udałam się do salonu, kuchni i mojego miejsca do nagrywania w jednym. Włączyłam komputer. Poczekałam kilka sekund i wpisałam swoje hasło. Zanim wszystko mi się załaduję zrobię sobie kawy... Tak! To wręcz genialny pomysł! Udałam się do części z kuchnią, gdzie zaparzyłam sobie wcześniej wymieniony napój z mlekiem. Już po pierwszym łyku poczułam jak kofeina zaczyna działać. Tego mi było trzeba. Zadowolona wypiłam pół kubka i odstawiłam go. Nie będę jeść śniadania, bo zwyczajnie nie chce mi się go robić. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Na blacie leżała moja komórka, którą pewnie wczoraj tutaj zostawiłam. Odblokowałam telefon i z radością stwierdziłam, że zostało mi wystarczająco dużo baterii na dzisiejsze spotkanie. Postanowiłam napisać post na Facebook'u. Kliknęłam na odpowiednią ikonkę i już po chwili pisałam następujący post na mojej oficjalnej stronie: Czeeeeść! Jak się spało? Za chwilę na kanale filmik! Liczę na Waszą aktywność w postaci łapeczek i komentarzy! :D. Kliknęłam wyślij. Z powrotem udałam się do komputera. Wyłączyłam wszystkie reklamy, które zdążyły mi wyskoczyć i kliknęłam odpowiednią ikonkę z programem do nagrywania. Ledwo program się włączył, a ja nacisnęłam Record.
- Cześć kochani! Tym razem nie z grą ani vlogiem, tylko z informacją! Zapewne wiecie, że dzisiaj można się ze mną spotkać na YTAwards2016. Oprócz tego, że zrobię sobie z Wami miliony zdjęć to mam dla Was konkurs! Pod linkiem, który Wam się teraz wyświetla piszecie, dlaczego akurat chcecie się ze mną spotkać. Wybiorę trzech laureatów, którzy jeszcze dzisiaj spotkają się ze mną sam na sam! Liczę na Was! Macie czas do 16, czyli trzy godziny! Powodzenia i mam nadzieję, że do zobaczenia! Żegnajcie mordeczki! Boom! - krzyknęłam pod koniec i zasłoniłam dłonią kamerę. Wyłączyłam nagrywanie. Zaczęłam szybko wprowadzać poprawki. Dodałam link na samym dole filmu i odpowiednio to zmontowałam. Dodałam również muzykę w tle i zapowiedź, czyli tak zwane intro. Zadowolona zregenerowałam film i dodałam go na portal społecznościowy. Uśmiechnęłam się do ekranu. Za godzinkę będę z Wami..
***
Hey People!
Od razu mówię: Nie wiem czy to jest powrót, ale tak dawno nic nie dodawałam, że poczułam się źle...
Jest to One-Shot. Jak już się domyślacie jest o jutjuberach xD <-- jak to pisze mój przyjaciel.
Będą kolejne części. Nie wiem ile i co ile, ale postaram się dokończyć to co zaczęłam ;)
A tak wg sprawa związana z tym blogiem. Okazało się, że jak zawieszę tego bloga (którego rozdziałów nie odzyskałam) to na resztę moich blogów tracę wenę Ten blog jest sercem pozostałych...
Liczę, że to przeczytacie i w miarę możliwości skomentujecie.
Chcę wiedzieć czy jeszcze ktoś ze mną tutaj jest.
Pozdrawiam,
Sashy :*